JAK TO SIĘ ROBI?

Jak to się robi?

W poprzednim numerze gazety pisaliśmy o nie najlepiej traktowanej ul. Solidarności przez wielkie samochody. Nasi Czytelnicy skarżyli się, że na jej całkiem nową asfaltową nalewkę nanoszą one wielkie ilości piasku lub błota (zależnie od pogody), kursując tam i z powrotem na plac budowy nowego marketu. A kursówi odbywają sporo, bo dowożone są nie tylko materiały budowlane, ale także wywożona ziemia z wykopów. Tej jest tam sporo. Choć mury budowli nie wyglądają na wielkie i wysokie, to hałdy wydobytego spod nich gruntu są ogromne. Mniejsza jednak o to, bo ważniejsze jest coś innego. Ktoś, co rzadko się zdarza w naszym grajdołku, wziął sobie do serca czytelnicze skargi i nie obrażając się, jak to zwykle bywa w podobnych wypadkach, postanowił zaradzić złu.

Pojawili się w związku z tym na ulicy pracownicy, którzy za pomocą może niezbyt specjalistycznego sprzętu, zabrali się do zmywania brudów z asfaltu. Tak to powinno właśnie wyglądać. Tyle że chłopakom utrudnia pracę zbyt niskie ciśnienie wody wydobywającej się z węża. Powinni byli zasięgnąć wcześniej rady u naszych strażaków, jak to się robi, czyli jak efektywnie zmywać nieczystości z jezdni.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.