Ukazał się nowy „Rocznik Mazurski”, a w nim kilka wartych lektury artykułów. Między innymi o „Das Ostpreussenblatt”, czyli o gazecie Ziomkostwa Prus Wschodnich.

Ostpreussenblatt

O Grunwaldzie

Ukazał się właśnie kolejny, czternasty już, tom „Rocznika Mazurskiego”. Z kronikarskiego obowiązku chciałbym przedstawić bliżej zawarte w nim publikacje. Najpierw zajmiemy się gazetą wypędzonych z Prus Wschodnich, tygodnikiem „Das Ostpreussenblatt”. Artykuł o tym czasopiśmie zamieścił w „Roczniku” Jacek Antoniewicz. Co prawda tytuł artykułu wskazuje, że dotyczy on 550. rocznicy bitwy pod Grunwaldem i sposobu jej prezentacji w „Das Ostpreussenblatt”, ale tak naprawdę z jego lektury dowiemy się wiele o samej gazecie, która w czasach realnego socjalizmu uchodziła u nas za niemiecką „gadzinówkę” i przejaw rewanżyzmu.

„My, Wschodnioprusacy”

Pierwsza gazeta dla wypędzonych z Prus Wschodnich pojawiła się 1 lutego 1949 roku. Nazwano ją „Wir Ostpreussen” („My, Wschodnioprusacy”). Gazeta ta była oficjalnym organem prasowym Ziomkostwa Prus Wschodnich, jednakże jej wydawanie zostało powierzone osobie prywatnej. Efektem tego był konflikt pomiędzy Ziomkostwem a owym prywatnym wydawcą. Z tego powodu Ziomkostwo postanowiło wydawać w pełni własną gazetę. Tak narodził się „Das Ostpreussenblatt”. Pierwszy numer ukazał się 5 marca 1950 roku. Przez kolejny rok obie gazety ostro ze sobą konkurowały. W końcu gazeta „Wir Ostpreussen” upadła. Ziomkostwo Prus Wschodnich wygrało rywalizację o wschodniopruskiego czytelnika. Głównym motywem tej zaciekłej walki obu gazet były pieniądze. Szerokie grono tzw. wypędzonych zapewniało bowiem dobry zbyt dla gazety, przynoszący całkiem sowite profity. Przez całe lata Ziomkostwo Prus Wschodnich zarabiało na wydawaniu „Das Ostpreussenblatt” spore pieniądze, które pozwalały sfinansować jego działalność. Rzecznik Ziomkostwa Ottmar Schreiber zachęcał do kupowania „Das Ostpreussenblatt” wskazując na jego łamach, że „każdy mieszkaniec Prus Wschodnich poprze bezpośrednio pracę swojego ziomkostwa, jeśli zamówi „Das Ostpreussenblatt” i będzie werbował rodaków do jego czytania”. Dalej Schreiber dodawał: Drogowskazem na naszej drodze powinno być hasło: „Gorąca miłość do naszej ojczyzny i wiecznie żywa nadzieja na jej odzyskanie.

Rozwój gazety

Ukazująca się co tydzień gazeta „Das Ostpreussenblatt” szybko się rozwijała. Nakład pierwszych numerów wynosił 60 tysięcy egzemplarzy. W 1953 roku było to już 100 tysięcy egzemplarzy a w 1959 roku 127 tysięcy. Od połowy lat 60. widoczny jest spadek nakładu „Das Ostpreussenblatt”, spowodowany głównie wymieraniem dawnych Wschodnioprusaków. W 1968 roku gazeta miała nakład 92 tysięcy egzemplarzy, w 1976 roku 60 tysięcy egzemplarzy a w 1984 roku już tylko 45 tysięcy. W 2003 roku „Das Ostpreussenblatt” zmieniła nazwę na „Preussische Allgemeine Zeitung” i zgodnie z nowym tytułem nie jest skierowana już tylko i wyłącznie do dawnych mieszkańców Prus Wschodnich.

Śmieci i brudni Polacy

Jacek Antoniewicz przedstawia w „Roczniku” szczegółowo artykuły zamieszone w „Das Ostpreussenblatt” o świętowanej w 1960 roku w Polsce Ludowej 550. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, dzięki czemu na tym przykładzie możemy poznać obraz Polski i Polaków kształtowany przez ówczesną redakcję „Das Ostpreussenblatt”. Całość Antoniewicz trafnie podsumowuje: Widzimy na podstawie przytoczonego materiału, iż członkowie ziomkostw doskonale się orientowali w sytuacji politycznej w Polsce. Prasa polska, radio i telewizja, a nawet kroniki filmowe dostarczały redakcji cennych materiałów. Oczywiście redaktorzy skwapliwie przedrukowywali wszystkie złe wiadomości z Polski, utwierdzając czytelników w przekonaniu, że państwo polskie nie radzi sobie z zagospodarowaniem ziem odebranych Niemcom. Kształtując opinię, tygodnik popadał w stereotypy, które umacniały się w świadomości Niemców. Przykładem może być wzmianka o bałaganie i śmieciach pozostawionych na polach grunwaldzkich po uroczystościach rocznicowych – brudni Polacy – przekaz był jasny i niewyszukany. Oczywiście dobór materiałów i wiadomości był tendencyjny, czasem nawet najbardziej błaha informacja z niszowego pisma była przedrukowywana i umieszczana na pierwszej stronie gazety, w konsekwencji urastała w oczach odbiorców do bardzo istotnej.

Z powiatów

wschodniopruskich…

Wśród artykułów w numerach „Das Ostpreussenblatt” z lat 50. dominowały publikacje polityczne związane z krajami bloku wschodniego. Drukowano również mnóstwo nekrologów. Dla mnie jednak najbardziej interesująca jest rubryka „Z wschodniopruskich powiatów ojczystych…”, w której zamieszczano informacje dotyczące poszczególnych powiatów. Przykładowo w numerze z 27 września 1958 roku wśród innych informacji z powiatu szczycieńskiego zamieszczono w tej rubryce notkę o spotkaniu około 400 byłych mieszkańców powiatu szczycieńskiego zamieszkałych w landzie Schleswig – Holstein, które odbyło się 7 września w Neumünster. Na tym spotkaniu przemawiał między innymi kierownik ziomkowskiego stanowiska informacyjnego dla obszaru dawnej rejencji olsztyńskiej o nazwisku Knorr, który swą mowę zakończył stwierdzeniem, że ziomkowie są zobowiązani zrobić wszystko co możliwe i tak kształtować młodzież we wschodniopruskiej świadomości, aby być przygotowanym, gdy przyjdzie właściwy dzień. Wymowa tych słów była jasna i czytelna. Na szczęście dla Polaków i Niemców ów „właściwy” dzień nigdy nie nadszedł.

Sławomir Ambroziak